nabożeństwa

Nabożenstwa odbywają się
w kaplicy w Poznaniu przy
ul. Przemysłowej 48a

Niedziela, godz. 17:00

 

 

 

Więcej info na FB :

przemyslowa48

lub mail :

przemyslowa48@gmail.com

 

 

Słowo na dziś

Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości
2 Tym. 3:16

 

W życiu dzieci Bożych jedną z najważniejszych lekcji, których uczy nas Pan, jest lekcja cierpliwego oczekiwania na wypełnienie się przekazanych nam obietnic.

Oczekiwanie zawsze było wpisane w Boży plan przygotowany dla wszystkich, których Pan powołał i uczynił swoją własnością.

Powołując Abrahama, Pan przekazał mu obietnicę stania się ojcem licznego narodu, która wypełniła się po dwudziestu pięciu latach, gdy po wielu doświadczeniach i długim oczekiwaniu narodził się Izaak.

Sześćset lat później, przebywający w ziemi niewoli Egiptu Mojżesz, został poruszony niesprawiedliwością Egipcjan wobec jego umiłowanego ludu Izraela, jednak musiał spędzić czterdzieści lat w ziemi Midianitów, zanim Pan ukazał mu się w płonącym krzewie i powołał do służby mającej wypełnić jego pragnienie oglądania wyzwolenia ludu Izraela z niewoli Egiptu.

Gdy pięćset lat później w życiu młodego pasterza Dawida, Bóg objawił swój plan powołania go na króla Izraela, rozpoczął się okres piętnastu lat oczekiwania na wypełnienie się Bożych słów, któremu towarzyszyły bardzo trudne doświadczenia. Ten trudny okres oczekiwania zaowocował powstaniem Psalmów, które błogosławią także nasze serca.

 

Pragniemy rozważyć opis wydarzenia, w którym jest mowa o Bożym dziele dokonywanym w Jego czasie i błogosławionym owocu cierpliwego oczekiwania na ten czas.

 

BetaniaJan. 11:1-45 A zachorował niejaki Łazarz z Betanii, miasteczka Marii i Marty, jej siostry. 2. A była to ta Maria, która namaściła Pana maścią i otarła nogi włosami swymi, i jej to brat chorował. 3. Posłały więc siostry do niego, mówiąc: Panie, oto choruje ten, którego miłujesz. 4. A usłyszawszy to Jezus, rzekł: Ta choroba nie jest na śmierć, lecz na chwałę Bożą, aby Syn Boży był przez nią uwielbiony. 5. A Jezus miłował Martę i jej siostrę, i Łazarza. 6. A gdy usłyszał, że choruje, został jeszcze dwa dni na miejscu, gdzie przebywał; 7. Potem rzekł do uczniów swoich: Pójdźmy znowu do ziemi judzkiej. 8. Rzekli do niego uczniowie: Mistrzu! Dopiero co chcieli cię Żydzi ukamienować i znowu chcesz tam iść? 9. Odpowiedział Jezus: Czy dzień nie ma dwunastu godzin? Jeśli kto chodzi we dnie, nie potknie się, bo widzi światło tego świata. 10. Jeśli zaś kto chodzi w nocy, potknie się, bo nie ma w sobie światła. 11. To powiedział, a potem rzekł do nich: Łazarz, nasz przyjaciel, zasnął; ale idę zbudzić go ze snu. 12. Tedy rzekli uczniowie do niego: Panie! Jeśli zasnął, zdrów będzie. 13. Ale Jezus mówił o jego śmierci; oni zaś myśleli, że mówił o zwykłym śnie. 14. Wtedy to rzekł im Jezus wyraźnie: Łazarz umarł, 15. I raduję się, że tam nie byłem, ze względu na was, bo uwierzycie; lecz pójdźmy do niego. 16. Tedy rzekł Tomasz, zwany Bliźniakiem, do współuczniów: Pójdźmy i my, abyśmy razem z nim pomarli. 17. Przyszedł tedy Jezus i znalazł go już od czterech dni w grobie. 18. A Betania była blisko Jerozolimy, około piętnastu stadiów. 19. I przyszło wielu Żydów do Marty i Marii, aby je pocieszyć po stracie brata. 20. Gdy więc Marta usłyszała, że Jezus idzie, wybiegła na jego spotkanie; ale Maria siedziała w domu. 21. Rzekła więc Marta do Jezusa: Panie! Gdybyś tu był, nie byłby umarł brat mój. 22. Ale i teraz wiem, że o cokolwiek byś prosił Boga, da ci to Bóg. 23. Rzekł jej Jezus: Zmartwychwstanie brat twój. 24. Odpowiedziała mu Marta: Wiem, że zmartwychwstanie przy zmartwychwstaniu w dniu ostatecznym. 25. Rzekł jej Jezus: Jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. 26. A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki. Czy wierzysz w to? 27. Rzecze mu: Tak, Panie! Ja uwierzyłam, że Ty jesteś Chrystus, Syn Boży, który miał przyjść na świat. 28. A gdy to powiedziała, odeszła i zawołała Marię, siostrę swoją, i rzekła jej w tajemnicy: Nauczyciel tu jest i woła cię. 29. A ta, skoro to usłyszała, wstała śpiesznie i poszła do niego. 30. A Jezus jeszcze nie przyszedł do miasteczka, ale był na tym miejscu, gdzie go spotkała Marta. 31. Żydzi więc, którzy byli z nią w domu i pocieszali ją, ujrzawszy, że Maria szybko wstała i wyszła, poszli za nią w mniemaniu, że idzie do grobu, aby tam płakać. 32. Lecz gdy Maria przyszła tam, gdzie był Jezus i ujrzała go, padła mu do nóg, mówiąc do niego: Panie, gdybyś tu był, nie byłby umarł mój brat. 33. Jezus tedy, widząc ją płaczącą i płaczących Żydów, którzy z nią przyszli, rozrzewnił się w duchu i wzruszył się, 34. I rzekł: Gdzie go położyliście? Rzekli do niego: Panie, pójdź i zobacz. 35. I zapłakał Jezus. 36. Rzekli więc Żydzi: Patrz, jak go miłował. 37. A niektórzy z nich mówili: Nie mógł ten, który ślepemu otworzył oczy, uczynić, aby i ten nie umarł? 38. Jezus znowu rozrzewniwszy się w sobie, poszedł do grobu; była tam pieczara, u której wejścia leżał kamień. 39. Rzekł Jezus: Usuńcie ten kamień. Rzekła mu Marta, siostra umarłego: Panie! Już cuchnie, bo już jest czwarty dzień w grobie. 40. Rzekł jej Jezus: Czyż ci nie powiedziałem, że, jeśli uwierzysz, oglądać będziesz chwałę Bożą? 41. Usunęli więc kamień, gdzie leżał umarły. A Jezus, wzniósłszy oczy w górę, rzekł: Ojcze, dziękuję ci, żeś mnie wysłuchał. 42. A Ja wiedziałem, że mnie zawsze wysłuchujesz, ale powiedziałem to ze względu na lud stojący wkoło, aby uwierzyli, żeś Ty mnie posłał. 43. A gdy to rzekł, zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź! 44. I wyszedł umarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była owinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: Rozwiążcie go i pozwólcie mu odejść. 45. Wielu więc z Żydów, którzy przyszli do Marii i ujrzeli to, czego dokonał Jezus, uwierzyło w niego.

 

W Ewangeliach w wielu fragmentach spotykamy Martę, Marię i Łazarzę, którzy byli umiłowanym przez Pana Jezusa rodzeństwem. Ew. Jana 11:5. A Jezus miłował Martę i jej siostrę, i Łazarza.

Pan Jezus doznawał opieki i ochrony w domu Łazarza Marii i Marty (Ew. Jana 12:2)

 

W wydarzeniu biorą także uczniowie, których pewnego dnia Pan Jezus nazwał przyjaciółmi.

Wszystkie opisane w przeczytanym słowie osoby, są Chrystusowi bardzo bliskie.

 

Trwa już trzeci rok służby Pana Jezusa. Pozostały trzy miesiące do chwili, w której zostanie aresztowany i ukrzyżowany. Narasta napięcie związane z duchowym konfliktem. Pan Jezus oraz uczniowie potrzebują ochrony i odpocznienia.

Jednak Chrystus przyjmuje Bożą wolę i dopuszcza sytuację trudną dla Niego samego i Jego przyjaciół.

To co się wydarzy i co zostanie ukazane ich sercom, ma służyć przygotowaniu ich oraz umocnieniu na czas, gdy staną się kontynuarotami dzieła budowania Królestwa Bożego.

 

Zgodnie ze słowami z poprzedniego rozdziału Pan Jezus przebywa w Zajordanii. (Jan. 10:40 I znowu odszedł za Jordan, na miejsce, gdzie dawniej Jan chrzcił, i tam pozostałObszar ten był oddalony od Betanii około 30 kilometrów.

 

Jak czytamy Łazarz zapada na chorobę, która wkrótce okaże się śmiertelną. Maria i Marta wysyłają posłańców z wiadomością do Pana Jezusa. Wiadomość nie zawiera nalegania aby Chrystus przyszedł do Betanii. Maria i Marta noszą w sercach przekonanie, że wystarczy zwykłe zawiadomienie o powstałym problemie, aby sprowadzić do nich Pana Jezusa.

 

Jednak gdy wieść o chorobie Łazarza dociera do Chrystusa, podejmuje On trudną do zrozumienia decyzję pozostania na miejscu jeszcze przez dwa dni. Pan Jezus wypowiada też znamienne słowa: 4. Ta choroba nie jest na śmierć, lecz na chwałę Bożą, aby Syn Boży był przez nią uwielbiony. Celem całego wydarzenia będzie oddanie Bogu chwały, zwrócenie uwagi na Boga i ukazanie kim On naprawdę jest!

 

Mijają dwa dni i nadchodzi moment, w którym Pan Jezus zgodnie ze swoim planem postanawia wyruszyć do Jerozolimy. Jan. 11:7 Potem rzekł do uczniów swoich: Pójdźmy znowu do ziemi judzkiej.

Chrystus przez dwa dni pozostawał z dala w posłuszeństwie Bogu. Teraz nadchodzi czas, w którym ma wyruszyć do Betanii.
Uczniowie wyrażają swoje obawy związane z zagrożeniem jakie niesie z sobą pojawienie się Chrystusa w Judei, w której spotkało go tyle przeciwności, jednak Pan Jezus wie, że jest to właściwy czas, zgodny z wolą Ojca.

Pan Jezus mówi o radości, której powodem jest oczekiwanie na dobry owoc całego wydarzenia, jakim będzie wzmocnienie wiary uczniów.

14. Wtedy to rzekł im Jezus wyraźnie: Łazarz umarł, 15. I raduję się, że tam nie byłem, ze względu na was, bo uwierzycie; lecz pójdźmy do niego.

 

Pan Jezus przemierza z uczniami wspomniany dystans ponad 30 kilometrów i dociera do Betanii.

Chrystus wielokrotnie przybywał do tego miejsca, by doświadczyć tam odpocznienia i wzmocnienia.

Teraz jednak zbliża się by w trudnej także dla Niego sytuacji stoczyć bój o wiarę bliskich mu osób. Owocem tego boju będzie błogosławieństwo. Ich wiara zostanie wzmocniona i wszyscy zobaczą Bożą chwałę!

 

Jak czytamy, gdy Maria i Marta dowiadują się, że nadchodzi Pan Jezus, Maria pozostaje w domu, natomiast Marta wybiega na spotkanie Chrystusa i mówi:

Jan. 11:21-22 „…Panie! Gdybyś tu był, nie byłby umarł brat mój. 22. Ale i teraz wiem, że o cokolwiek byś prosił Boga, da ci to Bóg.”

Marta i Maria posłały po Pana Jezusa, gdy Łazarz jeszcze żył.

W czasie, w którym Łazarz staczał bój ze śmiertelną chorobą, oczekiwały, że w każdej chwili nadejdzie ich Przyjaciel i Zbawiciel. Gdy nadszedł moment śmierci Łazarza, ich serca wypełnił wielki ból i smutek.

Minęły już cztery dni i upływający czas uświadamiał im, że to co się wydarzyło oznacza bezpowrotną utratę bliskiego im brata. Gdy Pan Jezus przybył do Betanii, minęły już całe cztery dni od jego śmierci.

 

Jednak pomimo smutku i rozpaczy serca, widząc nadchodzącego Pana Jezusa Marta wypowiada słowa będące wyznaniem wiary jej serca: 22.” Ale i teraz wiem, że o cokolwiek byś prosił Boga, da ci to Bóg.”

W obliczu prawdy o tej sytuacji, wypowiedziane przez Martę słowa dotykają naszych serc i wiemy, że musiały one być owocem działania Ducha Świętego.

Jej wyznanie możemy wyrazić słowami: „Chociaż minął czas, w którym spodziewałam się Twojego działania, ciągle Tobie ufam i wierzę, że możesz wszystko uczynić

 

Pan Jezus mówi o cielesnym zmartwychwstaniu Łazarza. Marta przyjmuje te słowa na swój sposób i myśli, że Chrystus mówi o zmartwychwstaniu w dniu ostatecznym.
W odpowiedzi na jej słowa Pan Jezus przekazuje jej wspaniałą obietnicę: Jan. 11:25-27 25. Rzekł jej Jezus: Jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. 26. A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki. Czy wierzysz w to? 27. Rzecze mu: Tak, Panie! Ja uwierzyłam, że Ty jesteś Chrystus, Syn Boży, który miał przyjść na świat.

Cała rozmowa dotyczy wiary Marty. Wcześniej Chrystus mówił o wierze uczniów, która zostanie umocniona.

Celem działania Chrystusa jest wzmocnienie wiary jego przyjaciół.

 

LazarzWzbudzenieZMartwychNadchodzi kulminacyjny moment. Pan Jezus zwraca się słowami:

Jan. 11:39-41 Rzekł Jezus: Usuńcie ten kamień. Rzekła mu Marta, siostra umarłego: Panie! Już cuchnie, bo już jest czwarty dzień w grobie. 40. Rzekł jej Jezus: Czyż ci nie powiedziałem, że, jeśli uwierzysz, oglądać będziesz chwałę Bożą?

 

Dokonuje się rzecz niezwykła - Łazarz zostaje wzbudzony z martwych.

Jan. 11:43 A gdy to rzekł, zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź!

44. I wyszedł umarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była owinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: Rozwiążcie go i pozwólcie mu odejść.

Imię Łazarz, Lazarus oznacza "Bóg jest moją pomocą". Pan staje się prawdziwym ratunkiem Łazarza!

 

Jak czytamy: 45. Wielu więc z Żydów, którzy przyszli do Marii i ujrzeli to, czego dokonał Jezus, uwierzyło w niego

Betania znajdowała się blisko Jerozolimy i wielu przyjaciół Marii, Marty i Łazarza przybyło na wieść o jego śmierci. "Wielu więc Żydów...uwierzyło w niego"

Owoc wydarzenia jest wspaniały:

Marta, Maria, uczniowie Pana Jezusa i wszyscy przybysze zobaczyli wielką moc Boga, ujrzeli Jego chwałę i uwierzyli!

 

CZYM SIĘ CHARAKTERYZOWAŁO CZEKANIE NA PANA OPISANE W TYM WYDARZENIU?

 

- Było owocem istnienia doskonałego Bożego planu

 

           - Plan dotyczył osób bardzo bliskich Panu Jezusowi

 

Ponieważ Maria, Marta oraz uczniowie Pana Jezusa byli Mu bliscy i byli dla Niego ważni, dlatego miała pojawić się tak trudna sytuacja.

Potrzebujemy zaufania w Bożą dobroć i Jego doskonały Pan wobec tych, których kocha.

To, że w naszym życiu pojawiają się trudne sytuacje nie świadczy o tym, że Bóg o nas zapomniał.

Jest odwrotnie i pojawienie się ich stanowi często świadectwo, iż Pan wykonuje w sercach bliskich Mu osób ważną pracę.

 

            - Bożym celem było umocnienie wiary Marii i Marty oraz uczniów Pana Jezusa

 

Potrzebujemy ufności w dobry, błogosławiony cel działania naszego Pana, niezależnie od poczucia ciężaru, który pojawia się w naszych sercach

 

- Towarzyszyło mu nierozumienie powstałej sytuacji

 

Bóg, realizując w naszym życiu swój dobry cel, wykonuje pracę, której często nie może nam wyjaśnić. Nie jesteśmy na to gotowi.

Jeżeli nie rozumiem tego, co czyni Bóg, mogę w swoim sercu ukryć się w ramionach Ojca, wyznając Jego miłość i mądrość w działaniu w moim życiu.

 

- Niosło z sobą koszt powstały także w sercu Pana Jezusa

 

W przeczytanym fragmencie tak często czytamy o głębokim poruszeniu serca Pana Jezusa:

Jan. 11:33 Jezus tedy, widząc ją płaczącą i płaczących Żydów, którzy z nią przyszli, rozrzewnił się w duchu i wzruszył się

Jan. 11:35 I zapłakał Jezus. 36. Rzekli więc Żydzi: Patrz, jak go miłował

Jan. 11:38 Jezus znowu rozrzewniwszy się w sobie, poszedł do grobu; była tam pieczara, u której wejścia leżał kamień

 

Wszystko co uczynił i co czyni dla nas Bóg jest owocem Jego miłości, która posiada wielką cenę

Rzym. 8:32 On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego?

 

- Wymagało bezwzględnego zaufania słowu Pana Jezusa

 

...

 

Owoc czekania na Pana jest obfity i wspaniały:

 

- Uczestniczenie w niezwykłym cudzie, którego Chrystus dokonał w Bożej mocy

 

- Umocnienie wiary

 

- Wylanie się błogosławieństwa życia w wierze na serca poszukujących Boga osób

 

...

 

JimElisabethElliotJim Elliot jako młody misjonarz został poruszony przez Pana losem odizolowanego od świata plemienia Aqua, żyjącego w dżungli znajdującej się na terenie Ekwadoru. Jim czekał dziewięć lat, do chwili wypełnienia się pragnienia dotarcia do wspomnianego plemienia. W roku 1955, Jimiemu i jego czterem przyjaciołom udało się nawiązać z nim pierwszy kontakt. Boży plan był jednak zaskakujący. Podczas pierwszego bezpośredniego kontaktu, Jim zginął wraz z grupą czterech pozostałych misjonarzy z rąk osób, o które przez wiele lat się modlił.

Po śmierci ukochanego męża, Elisabeth Elliot oraz Rachel Saint, siostra pilota Nainta Saint, postanowiły pozostać ze swoimi dziećmi i także ...czekać na Pana.

Upłynęły kolejne dwa lata i nadeszła chwila, w której serca członków plemienia Aqua zostały otwarte na zwiastowanie Ewangelii.

Cierpliwe czekanie na Boże działanie przyniosło szczególny, błogosławiony owoc.

Elizabet Elliot napisała: "Czekanie na Boga wymaga naszej gotowości by doświadczyć niepewności, niesienia ciężaru pytań pozostających bez odpowiedzi i gorliwego szukania oblicza Pana, gdy owe pytania zaczynają osłabiać naszą społeczność z Bogiem"

 

W Wędrówce Pielgrzyma napisanej przez Johna Bunyana, który dwanaście lat swojego życia spędził w więzieniu, czytamy: "Widziałem ponadto w moim śnie, jak Tłumacz wziął go za rękę i wprowadził do niewielkiego pokoju, gdzie siedziało dwóch małych chłopców. Każdy z nich miał swoje krzesło. Imię starszego było Popędliwy, a drugiego Cierpliwy. Popędliwy wydawał się być bardzo niezadowolony, natomiast Cierpliwy był całkiem spokojny. Chrześcijanin zapytał więc Tłumacza, dlaczego Popędliwy był tak niezadowolony. Tłumacz wyjaśnił, że przyczyną było życzenie ich wychowawcy, aby poczekał na otrzymanie swoich najlepszych rzeczy aż do początku następnego roku, on zaś chciał wszystko dostać natychmiast. Cierpliwy natomiast był skłonny czekać.
Potem widziałem jak ktoś podszedł do Popędliwego przynosząc mu worek pełen skarbów i wysypał je u jego nóg. Popędliwy prędko je pozbierał, wielce się nimi radując, a równocześnie wyśmiewając się z Cierpliwego. Przyglądałem się temu wszakże zaledwie przez chwilę, a on już zdołał wszystko roztrwonić, tak że mu nic nie pozostało poza łachmanami.
Chrześcijanin zwrócił się więc do Tłumacza z prośbą, aby mu tę sprawę dokładniej wyjaśnił. Ten zaś tak mu odpowiedział:
"Ci dwaj chłopcy, to symbole; Popędliwy - ludzi tego świata, zaś Cierpliwy - ludzi świata, który ma nastać. Jak widzisz bowiem, Popędliwy chce mieć wszystko teraz, tego roku, co oznacza - na tym świecie. Takimi są ludzie tego świata. Oni chcą koniecznie mieć wszystkie swoje dobre rzeczy teraz, a nie chcą czekać do przyszłego roku - to jest aż do czasu, gdy nastanie nowy świat, aby tam otrzymać swój dział dobrych rzeczy. Dla nich przysłowie: Wróbel w garści lepszy, aniżeli sto na dachu, ma większe znaczenie, aniżeli Boże świadectwa dotyczące kosztowności przyszłego Wieku. Ale podobnie, jak widziałeś, że wszystko roztrwonił i że zostały mu tylko łachmany, podobnie będzie z wszystkimi jemu podobnymi ludźmi przy końcu tego wieku.
"

 

Bóg w mocy Ducha Świętego ukazuje nam błogosławieństwo cierpliwego oczekiwania na Jego czas.

Czekanie może być wyrazem naszej miłości do Pana.

W 1 Księdze Mojżeszowej pojawia się obraz Jakuba, który służy u Labana dwa razy po siedem lat, by móc posiąść za żoną jego córkę. Miłość jego serca sprawiła, że był cierpliwy i wytrwały w swoim oczekiwaniu.

1 Moj. 29:20 Służył więc Jakub za Rachelę siedem lat, a wydały mu się one jak kilka dni; tak bowiem bardzo ją kochał.

W naszym czekaniu na Pana, może objawiać się głębia i piękno naszej relacji z Bogiem. Czekamy cierpliwie, gdyż Bóg nas umiłował i w odpowiedzi na Jego miłość, napełnił miłością, która sprawia, że "dni oczekiwania stają się krótsze", w mocy łaski naszego Ojca.

 

Pragniemy się modlić...

 

- O duchowe zrozumienie potrzeby nieustannego uczenia się cierpliwości w oczekiwaniu na Pana

 

- Wytrwanie w wierze w Bożą miłość i Jego najlepsze zamiary wobec naszego życia, gdy mamy wrażenie iż Pan milczy i nie odpowiada na nasze modlitwy

 

- Zrozumienie Bożego działania w naszym życiu, które nie zawsze jest zgodne z naszymi oczekiwaniami

 

- Wierność w oczekiwaniu na Bożą ingerencję w ważnych dla nas sprawach

 

- Poznawanie Bożego serca w oczekiwaniu na Jego działanie

 

- Oczekiwanie Bożej chwały i wzmocnienia naszej wiary

 

- Radość z możliwości bezgranicznego ufania Bogu i pomimo naszych ograniczeń w zrozumieniu wszystkiego, przyjmowania sercem rzeczy, które są zakryte dla tego świata

 

- W oczekiwaniu na Boże działanie nabieranie siły w Panu, który sprawia, że ci, „…którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają” (Iz.40,31)

 

Tren. 3:25-26

25. Dobry jest Pan dla tego, kto mu ufa, dla duszy, która go szuka.

26. Dobrze jest czekać w milczeniu na zbawienie Pana.

Oprac. Piotr Ożana

 

Koinonia - Drugi Zbór Kościoła Chrześcijan Baptystów, ul. Przemysłowa 48a, Poznań  |  e-mail: przemyslowa48@gmail.com  |  © 2019